Forum o wszystkim i o niczym
Mozna się nagadać do woli
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum o wszystkim i o niczym Strona Główna
->
Zażalenia
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Organizacja
----------------
Regulamin
Ogłoszenia
Poważne forumowanie
----------------
Muzyka
Jedzenie
Kino, teatr, literatura... kultura?!
Praca, szkoła, emeryturka?
Polityka
Sport
Transport, komunikacja, podróże
Cztery ściany- wasza rodzina, domek, zwierzątka...
Bajzel
----------------
Hydepark
Wasze hobby, marzenia...
Kosz
Dyby
Pokój zwierzeń
----------------
Pytania do admina
Zażalenia
Linki
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Śro 10:24, 04 Kwi 2018
Temat postu: pedicure ursynow
mi powiedzial. Organizacja dziala podobno od osiemdziesieciu lat. Ma lub miala powiazania
z nielegalnym odlamem kosciola koptyjskiego i wywodzi sie z Egiptu.
Ksiadz twierdzil, ze - jak wynika z akt Watykanu - Blekitny Kartel byl tez kiedys powiazany z dzialajaca we Francji organizacja o nazwie Corki Kozla, ktora francuskie wladze zlikwidowaly podobno w 1934 roku. Nikogo wowczas nie aresztowano, gdyz wsrod jej czlonkow bylo wiele znanych osobistosci ze swiata religii i polityki. We Wloszech
ganbanyouku
Blekitny Kartel cieszyl sie w latach trzydziestych poparciem faszystowskich dostojnikow.
Zdaniem watykanskiego wywiadu organizacja przestala istniec podczas wojny. Ale pod koniec lat piecdziesiatych pojawily sie pogloski, ze nadal dziala, choc w inny sposob. Podobno zajmowala sie wymuszeniami, szantazem i drastycznymi formami streczycielstwa. Pogloski te znalazly potwierdzenie podczas sledztwa w sprawie lozy masonskiej P2. W przechwyconych dokumentach i w zeznaniach oskarzonych pojawily sie wzmianki o Blekitnym Kartelu.
-W takim razie - zapytal z przejeciem Guido - dlaczego wloskie wladze nic w tej
sprawie nie zrobily?
Creasy usmiechnal sie ponuro.
-Wlasnie o to chce zapytac naszego przyjaciela Satte.
54
Creasy nie musial pulkownika o nic pytac. Satta zadzwonil do mego o swicie. O osmej rano odlatywal samolotem do Neapolu i chcial, zeby Creasy koniecznie byl na lotnisku.
* * *
Siedzieli w kawiarni, pijac cappuccino i jedzac kruche ciastka. W oczach pulkownika czail sie gniew.-Mysle o wczesniejszej emeryturze - oznajmil z gorycza.
-Co sie stalo? Satta rozejrzal sie po niemal pustej sali, pochylil glowe i powiedzial:
-Wczoraj tuz przed wyjsciem z
manicure ursynów
biura zostalem wezwany do gabinetu generala
zandarmerii. Powinien juz dawno odejsc na zasluzony wypoczynek, ale ma znajomosci w
rzadzie. Chcial wiedziec, dlaczego moj asystent Bellu kazal sledzic przez cala dobe Jeana
Lucce Donatiego i Anwara Hussajna. Bylem zaskoczony, bo nie przypuszczalem, ze ktorys ze
zwierzchnikow sie o tym dowie. Ale taka jest wlasnie zandarmeria!
-Jak sie zachowales?
Wloch rozlozyl rece w wymownym gescie.
-Najpierw musialem sie opanowac. Potem powiedzialem temu staremu durniowi, ze prowadze dochodzenie w sprawie korupcji wsrod politykow. Wypytywal o szczegoly, ale oczywiscie nie moglem udzielic mu zadnych informacji. Zdenerwowal sie i rozkazal mi, zebym przestal sledzic tych ludzi i wyjasnil mu na pismie, dlaczego wszczalem dochodzenie.
-Zrobisz to? - zapytal Creasy. Satta usmiechnal sie posepnie.
-O, tak. Napisze bardzo krotki raport, wspominajac tylko o podejrzeniach wobec dwoch znajomych generala. Ale nie moge ich juz inwigilowac, bo zajmuje sie tym specjalny wydzial, ktorego poczynania general bedzie teraz kontrolowal.
Creasy wypil lyk kawy i powiedzial:
-Chyba wiem, dlaczego on tak zareagowal.
Satta wysluchal z ponura mina jego relacji ze spotkania z Grazzinim i ksiedzem w
restauracji "L'Eau Vive", po czym rzekl bardzo cicho:
-Przyjacielu, ta sprawa jest powazniejsza niz przypuszczalismy. Musze ci powiedziec,
ze Paolo Grazzini zginal wczoraj wieczorem, gdy wychodzil z jednej z rzymskich restauracji.
Strzelano do niego z zaparkowanego na ulicy samochodu. Dostal dwie kule w serce.
-Mafijne porachunki? - zapytal Creasy.
Satta pokrecil glowa.
-Nie sadze. Nikomu sie nie narazil. Ale poza Grazzinim zginal wczoraj ktos jeszcze.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin